3 cze 2013

Podkładki kawowe - decoupage

Trochę już zapomniane, bo podarowane na gwiazdkę bratu i jego żonie, ale co tam! W tamtym roku wpadłam na pomysł, że wszystkie prezenty ode mnie będę ręcznie robione.. 
Zaopatrzyłam się więc w surowe produkty z drewna, między innymi sosnowe podkładki w pudełeczku. Miałam wizję, jak będą wyglądać i właściwie wyszły całkiem podobnie :)

Trochę było z nimi przejść, ponieważ musiałam zabezpieczyć je poliuretanowym lakierem - aby można było na nich stawiać gorące napoje - który nie dość, że dech w piersi zapierał, to jeszcze długo nie chciał wyschnąć. Zasmrodziłam całe mieszkanie i klatkę schodową - nie mówiąc już o domownikach, którym nie bardzo podobało się siedzenie w takim..hmmm.. zapaszku!

Jako, że miałam nałożyć kilka warstw lakieru, obliczyłam, że kilka dni na to wystarczy. Może nie wzięłam pod uwagę tego, że jest zima i w zamkniętym pomieszczeniu schnie gorzej.. w każdym razie w Wigilię okazało się, że podkładki wcale nie są suche i nie można ich włożyć do pudełeczka, bo się sklejają!! Za godzinę trzeba było wyjść z domu z prezentami, a tu taki pech! W głębokiej desperacji postanowiłam wrzucić wszystkie podkładki do lodowatej wody. Jakaż była moja uciecha, kiedy po 20 minutach były w stanie takim, który pozwalał na złożenie ich razem bez obawy, że się skleją! I przetrwały do dziś - nic nie odpadło, nic się nie odkleiło, żyją i mają się dobrze! 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz