Jakiś czas temu namiętnie zbierałam od znajomych t-shirty. Po co ci? - pytali. A właśnie po to, żeby ich nie wyrzucać, tylko zrobić z nich coś pożytecznego. Już od dawna chodził za mną pomysł splecenia dywanika, bowiem kupić nigdzie takiego nie mogłam. A wiadomo, ręczna robota (!) na wagę złota. Tak więc zabrałam się za dzierganie tego cudeńka.