3 gru 2013

What we think, we become..

Żeby nie było, że szyję tylko cienkie bluzeczki bez rękawów.. proszę - mam też model zimowy. Z cieplutkiej dresóweczki, wersja z szerszymi rękawami i poszarpanym wykończeniem..
(a właściwie jego brakiem) przy dekolcie. Na części piersiowej widnieje zarys twarzy Buddy z bardzo mądrym przesłaniem..


Oczywiście rozmiar 36, lecz nie wiadomo jak to się stało - wyszedł co najmniej 38, jest więc na mnie na tyle duża, że góna częśc ze mnie spada.. szyłam częściowo z głowy, częściowo z Burdy, ale wykrój trzeba było przerabiać, bo tamten był na kurtkę z zamkiem na środku. Ale może znajdzie się ktoś chętny i zechce nabyć dla siebie ciepłe odzienie.

Dresówki overlockiem nie szyję, bo i tak się na szwach nie strzępi, a tu gdzie się strzępi, to tak właśnie ma być.. Mam jeszcze kilka tego typu bluz, ale w rozmiarze dla krasnali, już niedługo zaprezentuję efekty sesji zdjęciowej.



Ale, ale chciałam się jeszcze pochwalić, że zaminiłam swoje Fiskarsy na KAI :) I teraz mogę ciąć, a potem to wszystko zszywać. Ciach!

2 komentarze:

  1. piękna jest ta bluza - a zdradzisz, jaką metodą naniosłaś obrazek?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :) Oczywiście że zdradzę - papier transferowy, wydruk na drukarce atramentowej i żelazko!

    OdpowiedzUsuń