10 maj 2014

Legginsy tęczą haftowane

Właściwie spodenki te powstały już wcześniej, ale nie miałam do nich serca, żeby sfotografować. Udało się z trudem, bo światło nie takie, bo aparat nie taki.. ale foty są! 
Dresik wyszedł "w sam raz", podejrzewam że za miesiąc będzie już za mały, ale pomyślałam o tym szyjąc i jest opcja poszerzenia. Na pupie hafcik, na kolanku motylek.. Mimo małego misz - masz dobrze jest mieć coś innego. A tym bardziej, że szyte z myślą o konkretnym człowieku - lepiej się nosi :)

Hafcik wykonałam oczywiście na NV-955 Brothera - cud-miód-malina! Właściwie samo się haftuje, wystarczy założyć nici i włączyć program. Z przyjemnością siedziałam i obserwowałam pracę maszyny! I pomyśleć, że kiedyś takie hafty wykonywało się recznie! (brrr!!)


 A tutaj rzut na piękny szlaczek wykonany przez mój ukochany overlock :) Brother 4234D!!
Niestety możliwość sfotografowania Hani jest ograniczona, bo albo akurat biegnie, albo śpi.. Może gdybym miała jakąś większą lalę albo dziecięcego manekina, byłoby łatwiej :)

2 komentarze:

  1. Piękne leginsy!!!!! pozdrawiam i zapraszam do mnie http://szyciekaroliny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. oj mieć taka prywatna tęczę :) śliczności
    no i tak troszkę zazdroszczę takiego pomocnika - hafciarka to jest to :)

    OdpowiedzUsuń