14 wrz 2014

Bluza Camel Pro


Długo o niej myslałam - to znaczy wtedy, kiedy jej jeszcze nie było. Wiedziałam mniej więcej jak ma wyglądać, planowałam sobie w głowie z jakich elementów będzie się składać i powoli myśl o niej krystalizowała się, Wciąż jednak pozostawała sennym marzeniem.. do momentu, kiedy pewnego dnia otworzyłam sierpniową Burdę i..
.. co widzę? Moja bluza! No nie! A może "o tak!" Zobaczyłam wykrój idealny. Model 114. Rozmiar 36! A skoro miałam wykrój postanowiłam z niego skorzystać i urzeczywistnić wreszcie te moje myśli :) Zakupiłam potrzebne tkaniny i zabrałam się do pracy. Bluza powstała z połączenia grubego nurka oraz tkaniny drobno pikowanej (z takiej samej tkaniny mam torbę do kompletu:) ). Wykrój i zdjęcie bazowe wyglądało tak:

Burda 8/2014 model 114

Zabrałam się za krojenie i szycie. W jakimś tępym zamyśleniu wykroiłam środkową część bluzy z dwóch części, a potem przyszyłam do nich rękawy. Pruć musiałam, a jakże.. ale nie ma tego złego.. Dzięki temu całkiem fajnie wyszedł na środku przodu ozdobny szew, a rękawy przyszyłam już dobrze, z tym że według mnie otwór na rękaw jest zbyt mały. Może to kwestia tego , że przedstawiony wykrój był wykorzystany przy bluzce dzianinowej, a moja tkanina nie jest zbyt elastyczna. Tę fotkę zrobiłam "na szybko", zanim jeszcze podłożyłam dół.
Od dawna wiedziałam, że chcę zameczek na ramieniu, bo bardzo mi się to podoba :) Nie podoba mi się tylko to, że bluza jest za mało wycięta pod szyją. Oczywiście ani to źle nie wygląda, ani nie musi przeszkadzać, ale ja nie lubię mieć wykończenia tak blisko szyi. Kolejna będzie miała większe wycięcie. A ta póki co wisi sobie w garderobie i podejrzewam, że w końcu ulegnę i odsprzedam komuś :)
Długość bluzy była dla mnie dość zagadkowa, jednakże zdecydowałam się na przycięcie jej dość krótko, bowiem prezentowała się nie najlepiej, gdy opierała się o bardziej obłe części ciała. Po przycięciu na obecną długość zaczęła się lepiej układać. 

To, że szyłam na moim niezawodnym Brotherze to już chyba oczywista oczywistość :) Overlock tym razem nie był potrzebny, bo ani jedna, ani druga tkanina się nie strzępi, a mi się już po prostu zwyczajnie nie chciało..

9 komentarzy:

  1. Nigdy bym nie pomyślała, że z takiego wykroju można zrobić coś fajnego. Zwłaszcza, że na oryginalnej bluzce z Burdy nie widać efektu - łączenia pasów. Bardzo mi się podoba :) Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastycznie ją wykończyłaś :) dobra robota!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacja!!! Podziwiam Twoją kreatywność - nadałaś temu modelowi nowego, ciekawego charakteru. Twoja wersja bije na głowę tę z Burdy! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nareszcie są fotki na ludziu :) Przepiękna, wygląda jeszcze lepiej niż myślałam. Tak jak pisałam już na FB zdecydowanie lepsza od oryginału i również nie wpadłabym na to że to ten wykrój :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały pomysł! Nie wpadła bym na to aby z tego wykroju stworzyć super bluzę! Gratuluję kreatywności i życzę dalszych sukcesów! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Krótko mówiąc - bajeczna :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze mówiąc nigdy nie zwróciłabym uwagi na ten wykrój, gdyby nie Twoja bluza - boska! Jesteś dla mnie kolejnym przykładem na to, że pozornie nieciekawe modele można zamienić w cudeńka!

    OdpowiedzUsuń
  8. świetna bluzeczka, bardzo mi się podoba!!

    OdpowiedzUsuń