Jak wykonać dywanik?
1. Do pracy potrzebujemy kilkanaście najlepiej bawełnianych ubrań, w kolorach oczywiście takich, jakie sobie zażyczymy.
2. Ubrania tniemy na jak najdłuższe paski (w poprzek tkaniny) o szerokości ok. 10 cm. Szerokość zależy od tego, jak gruby dywanik ma być. Uwaga - tkaniny są różne, jedne mają elastanu więcej, inne mniej, zatem przy ustalaniu szerokości pasków należy uwzględnić, że po spleceniu będą miały i tak nieco inną grubość.
3. Każdy pasek z obu stron na końcach delikatnie nacinamy, aby umożliwić połączenie go z kolejnym.
4. W miejsce nacięcia (na zdj. szary pasek) wkładamy jeden koniec kolejnego (na zdj. biały) paska, a następnie przez dziurkę tego wplecionego (białego) paska bawełny przeciągamy drugi koniec tego samego białego paska bawełny tak, aby zacisnąć go na szarym pasku.
6. Gdy już mamy dłuższy ciąg pasków, zaczynamy pleść dywanik. Pleciemy tak, jak warkosz, po prostu. Czyli bierzemy 3 paski , związujemy je supłem, przypinamy agrafką do czegoś w miarę stabilnego (ja do krzesła), a następnie wyplatamy, wyplatamy,wyplatamy.. Trochę to będzie trwało.
7. Co jakiś czas trzeba agrafkę wpiąć w miarę blisko miejsca pracy, bo pasek będzie nam się wydłużał i wygodniej będzie pracować z mniejszym dystansem.
8. Wielkość dywanika zależy od Was samych, bądź od ilości posiadanej bawełny, Mój dywanik w końcowej fazie zyskał średnicę około 1m.
9. Gdy już mamy zaplecione kilkanaście metrów warkocza, ukłasamy sobie go wkoło, aby zorientować się, jaką ma wielkość.
10. Najgorsze dopiero przed nami - dywanik trzeba zszyć na tyle ostrożnie, żeby się nie pokłuć i na tyle mocno, żeby się nie rozwalał. Zszywamy oczywiście od spodu. Najlepiej zszyć muliną albo bardzo mocną nicią. Ja początkowo zszyłam zwykłą i bardzo szybko nitki się wypruły, musiałam zszywać go od nowa.
11. Ważne, aby dywanik zszywać na płaskiej powierzchni, w przeciwnym razie mogą powstać wybrzuszenia.
12. Pranie. Najlepiej w pralce z opcją prania ręcznego, w woreczku.
Właściwie nic skomplikowanego, ale może komuś się przyda :)
Mój dywanik długo leżał w sypialni, ale z czasem zbił się, nie jest już taki puszysty, więc został przeniesiony na balkon :) Niestety w czasach, gdy leżał w sypialni, nie zrobiłam mu fotek :-(
Zadowolenie z posiadania czegoś użytkowego, co zostało wykonane własnymi rękami - bezcenne!
I to jest pomysł! Nie dość, że efektowne, to i prosto z recyklingu :)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł :) Cały czas za mną chodzi pomysł żeby zrobić taki dywanik ale z dżinsu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń