
Chwilę trwało, zanim zdecydowałam się ostatecznie na krój. Brałam pod uwagę kilka wariantów - z rozkloszowanym dołem, albo dłuższy, albo jeszcze inny.. w końcu postawiłam na wykrój z Burda - szycie krok po kroku, jak na pierwszy raz uznałam że powinno być ok. Wcale nie było tak łatwo.Wykrój pochodzi z Burda szycie krok po kroku 2/2014.
Według mnie, dla początkujących nie ma opcji aby uszyć to sprawnie. Część opisu pominęłam i uszyłam według własnej logiki, bo doczytać się sensu w tych słowach ciężko było! Dodałam kieszenie, bo w oryginale były tylko patki z przodu, natomiast nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek płaszcza pozbawionego kieszeni! Profanacja! Mało tego, aby było mi cieplej w dłonie, kieszenie uszyłam w całości z tego samego flauszu co płaszcz, nie z podszewki.
Ciężko też było płaszcz dokładnie rozprasować, bo flausz nie jest wdzięczną tkaniną do tego typu zabiegów. Pomyślałam, że w trakcie noszenia się rozprasuje i faktycznie już zdążył się ułożyć.
Oczywiście okazało się już w środku szycia, że zapomniałam przerysować jednej zaszewki, w związku z czym trochę mi się wszystko rozjechało, nawkurzałam się przy tym niemiłosiernie. Chciałam nawet jeszcze raz, od nowa uszyć górę. Ale okazało się, że flauszu w sklepie tego brak. Wobec tego trzeba było zakasać rękawy i coś wymyślić. No i wymyśliłam. Dzięki temu przynajmniej wiem, co i jak zrobić następnym razem oraz to, że jestem całkiem niegłupia i potrafię sobie radzić nawet w głupich sytuacjach :) Trochę się nagłowiłam nad tym, jak płaszcz podszyć od spodu, stanęło na ręcznym przyszyciu igłą i nitką. Dość długo zajęło mi wszywanie zatrzasek. Jeden element, czyli pół zatrzaski szyje się około 30 minut, a jest tych elementów w sumie 12. Można więc łatwo policzyć, ile zajmuje szycie płaszcza - nie krótko!
Wszyłam bardzo ciepłą podszewkę pikowaną na ocieplinie, i dodatkowo ociepliłam tą samą podszewką rękawy. Sprawia to, że przy temperaturze -5 stopni jest mi w nim gorąco. Poczekam aż będzie większy mróz :) Jako, że lubię ciepło i nie lubię przeciągów, ani krótkich lub 3/4 rękawów pod płaszczem (bo zimno), to jest to płaszcz powiedziałabym idealny dla zmarzlucha. Poza tym wyjątkowo ciepły płaszcz sprawia, że nawet założenie krótszego rękawa nie powoduje odczuwania zimna lub przewiewu :)
A, zapomniałam dodać, że bardzo miło było mi, jak potraktowała mnie firma Textilmar (zakupy on - line), w której zamawiałam ocieplinę. Na początku znaczy się było mi niemiło, bo okazało się, że zamówionej ociepliny nie dostałam na czas i nikt do mnie nie zadzwonił, aby poinformować że nie ma tego koloru. Pani (niestety nie pamiętam nazwiska) była na tyle miła, że w ramach przeprosin wysłała mi w prezencie 2 m ociepliny w kolorze pięknego granatu i 2m szarej perły, a tę do płaszcza wysłała chwilę później, jak już była dostępna. Udało mi się zaczekać na tę właściwą i wszystko skończyło się dobrze i o czasie. Jest to jedna z niewielu firm, które wiedzą jeszcze, jak koić nerwy klientów :) Polecam wszystkim, bo poza tym, że potrafią obchodzić się z klientem, mają piękne i dobrej jakości tkaniny i dzianiny.
Płaszcz jaki jest każdy widzi, oczywiście daleko mu do ideału z pokazów mody, ale ja na pokaz nie idę i dla mnie jest idealny, bo zrobiłam go sama. SAMA!! Od początku do końca :) Jest mój i znam go jak własną kieszeń :)
A czasu na sesję tym razem nie było, mąż mi pstryknął fotę po drodze, jak szliśmy z Hanką do rodziców. Można? Można.
Płaszcz: KARMA
Szalik: H&M
Torebka: BOCA
Spodnie: KARMA
Bluzka: KARMA
Buty: MAZARO
pięknie dopracowany płaszcz i aż wierzyć mi się nie chce że to dopiero drugi w Twojej karierze ;)
OdpowiedzUsuńBoże jak dokładnie wykonany. Ja nie widzę nic rozjechanego :) Piękna praca. Dodaję bloga do czytnika! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo jak na drugi płaszcz, to doszłaś już do perfekcji. Wszystko ładnie odszyte. Super :-)
OdpowiedzUsuńAaa , dopiero teraz dotarłam do Twojej wersji płaszcza :) Rzeczywiście fajnie popatrzeć sobie na taką samą acz inną realizację z tego samego wykroju . Widzę, że również miałaś trochę perypetii w trakcie szycia. Ale wybrnęłaś ! :) Fajnie wyszło finalnie . I pomimo, że płaszcz jest na grubej ocieplinie to nie wygląda jakoś szczególnie masywnie- co jest in plus. Ja swój pierwszy płaszcz uszyłam na grubej pikówce i okropnie mi dodawalo " w barach" . Od tej pory strasznie się zraziłam do tego typu ocieplin, ale z czasem jednak się przekonuję, że to chyba kwestia odpowiedniego kroju płaszcza . Jeśli ten jest odpowiedni, dodatkowa warstwa ociepliny nie zrobi nam krzywdy. Podoba mi się ten subtelny print na Twoim flauszu :) No i wykrój sam w sobie jest bardzo ładny, acz do najprostrzych faktycznie nie należy :) Pozdrawiam, Natalia
OdpowiedzUsuńWOW świetny płaszcz i to dopiero Twój drugi uszyty, WOW, masz prawdziwy talent :)
OdpowiedzUsuńPłaszczyk super, własnie zamierzam go uszyć, zastanawiam się tylko nad rozmiarem, czy kroiłaś ten sam rozmiar co zwykle z burdy? czy ze względu na pikowaną podszewkę wzięłaś większy wykrój?
OdpowiedzUsuń