24 wrz 2013

"Moja" maszyna i ja :)

Powoli oswajam się z moją (choć nie moją) nową maszyną i choć nie jest mercedesem wśród wielu innych, jest dużo lepsza od mojej poprzedniej, która stoi obok i przygląda się smutno, jak pracuję na konkurentce..
To, co mi się podoba w mojej NV 15 to fakt, że jest obsługa jej jest niezwykle łatwa i szybka. 

Na przykład nawlekanie nici. W mojej Husqvarnie trzeba było oczywiście wykonać całą procedurę nawlekania, włącznie z mozolnym trafianiem nitką w ucho igły.. czasem krew człowieka zalewała.. A moja Brotherowa siostra robi klik-pstryk! i niteczka zgrabnie "sama" przeskakuje przez igielne uszko! Mechanizm szybkiego nawlekania sprawdza się idealnie, nie wyobrażam sobie teraz znów nawlekać po staremu!!

Ale, ale.. to, o czym dziś chciałam napisać to element super pomocny przy szyciu grubych rzeczy - toreb, czy kilku warstw materiału, na przykład patchworku. Wymyśliłam sobie, że znów uszyję narzutę. Idzie mi to nie powiem jak, bo sezon przetworów, więc się nie rozdwoję, ale powoli, powoli i może za jakiś czas ją skończę. 

Obecnie jestem na etapie pikowania. I tu okazał się zbawienny niczym z niebios zesłany górny transport. A właściwie stopka z górnym transpotrem. To jest coś, czego mi brakowało od bardzo dawna. Niesamowicie ułatwia pracę z kilkoma wartwami materiału, szyje się równo, bez "ciągnięcia" materiału, swobodnie, wręcz z lekkością motyla. Można powiedzieć, że praca bez tej stopki to ciężka praca obu rąk, bowiem bo uszyciu takiej właśnie narzuty niesamowicie bolały mnie ręce od trzymania i przesuwania materiału. A tu - samo się wszystko przesuwa, bo materiał jest trzymany zarówno z góry, jak i od dołu. 



Słyszałam o tym cudzie już nie raz i nie dwa.. ale tylko gdzieś tam mi się o uszy obijało. Teraz to ja cię chyba powinnam zgłosić do firmy po uznanie za reklamę :) Dobre rzeczy w sumie "same" się reklamują, więc kto ma, ten wie! A o zaletach (ale też i wadach) mojego sprzętu będę jeszcze pisać. Zresztą i tak muszę się niebawem zdecydować na jakiś wreszcie zakup, więc będę testować aż będę przekonana w 100%.

Miłego dnia!


4 komentarze:

  1. U mnie brother to była jedyna marka jaką brałam pod uwagę. No i mam właśnie maszynę z tej firmy już ponad dwa lata i jestem z niej bardzo zadowolona. Pomoc w nawlekaniu igły bardzo ułatwia niejedno zadanie i przyjęłam to za standard:)) Przyjemnego dalszego testowania i miłych doznań życzę!:))

    OdpowiedzUsuń
  2. no to jest nas więcej - jestem b. zadowolona z mojego brotherka i lubię rozwiązania, które oferuje ta maszyna:)

    OdpowiedzUsuń
  3. witam! czy ta maszyna bylaby dobrym zamiennikiem maszyny z Lidla (Silvercrest?)Potrzebuje czegos bardziej zaawansowanewgo,jednak moj budzet jest okrojony.Potrzebuje informacji na jej temat,ale niestety nie ma ich za wiele na polskich stronach internetowych. Szukam opinni ne temat Brother NV 15 i Brother FS40.Pozdrawiam.Kamila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamila, ta maszyna jest czymś więcej, niż ta z Lidla :) FS40 nie próbowałam, ale na NV 15 uszyłam wiele rzeczy i uważam, że jest niezawodna. Nie jest to oczywiście maszyna przeznaczona do szycia np. dużych gabarytów, ale z pewnością da radę przy grubszych nawet tkaninach. Zadzwoń do EMB Systems w Warszawie i poproś Pana Marcina, powiedz że czytałaś u mnie na blogu o maszynach i poproś o wyjaśnienie wszystkiego. Tak właśnie zaczęła się moja przygoda z tą marką :)

      Usuń